sobota, 27 lipca 2013

Szpitalne serwetki "odstresowywacze"

     Moja mama od półtora tygodnia przebywa w szpitalu stan ciężki do poprzednich schorzeń dobiło zapalenie pęcherzyka żółciowego. W jej ogólnym stanie zdrowia nie można operować. Czuwam przy mamy łóżku szpitalnym od rana do późnej nocy.
Wszystkiego trzeba dopilnować; lekarza by zlecił odpowiednie badania a nawet leki, pielęgniarki by wykonały zalecenia lekarza, nakarmić, przekręcić na łóżku, przewinąć(ponoć procedury szpitalne  przewidują tylko dwukrotne  przewijanie chorego w ciągu dnia)....Sama się nie obroni przed brakiem właściwej opieki szpitalnej.
Dużo się dzieje-nerwy ponoszą, można by książkę napisać.
      W  chwilach wolnych żeby nie zwariować szydełkuję. Na odstresowanie w przerwach między... przy łóżku szpitalnym mamy dłubię serwetki raz jedną raz drugą.
      Rozpoczęłam  i nie mogę zakończyć z powodu zbyt częstego odrywania się od robótki


        Podjęłam się odrobienia wzoru z serwetki wykonanej przez moją prababcię
Na razie przez 3 dni powstało tyle- niewiele ale na uspokojenie  może być




piątek, 26 lipca 2013

Sprułam i już...

Miał być mały sweterek i ... i sprułam.
Koncepcja się zmieniła z powodu zbyt małej ilości  tego samego koloru włóczki. Jakiego? Niebieskiego.
Ten odcień niebieskiego jest  wyjątkowy.
Oj będzie coś z tej włóczki, będzie. Co? Nie pokażę aż skończę.









środa, 24 lipca 2013

Rękawice dla zakochanych

Już drugi tydzień do domu wracam tylko na krótkie spanko.
Nie mam możliwości wykończenia wcześniej rozpoczętych prac, czy obróbki zdjęć.
Ten post miałam uzupełnić opisem wykonania - niestety opis będzie w innym terminie.
Dwa lata temu pewna zakochana para nie chciała nawet na chwilę  rozstawać się ze sobą. 
W takich rękawiczkach przewędrowali już dwie zimy i nie ochłodziły ich uczuć a tylko rozgrzały dłonie...



Rękawice wykonałam z połowy motka włóczki superlana drutami KP nr 3 i 3,5 metodą magic loop.
Włóczka jest "superaśna", bardzo dobrze współpracowała z moimi drutami a wyrób wykonany z niej  dobrze wygląda po wielokrotnym praniu i częstym użytkowaniu.

piątek, 12 lipca 2013

Szydełkowa serweta

         Moja córa też "robótkuje"; walczy z szydłem i nicią, drutami i włóczkami, czasami coś uszyje.
Jest baaa....ardzo czynna zawodowo i robótki traktuje jako przerywnik od dnia codziennego.
Gdy może złapać do rąk szydełko lub druty to jest to dla niej prawdziwe święto.
Nie prowadzi własnego bloga więc chce pokazać swoje prace na moim.
Ostatnia jej praca to szydełkowa serweta o wymiarach długość 150 cm, szerokość 100 cm.
Wykonała ją z kordonka szydełkiem rozmiar 1,5. Kolory nitki to czekoladowy brąz, beż i czarny.
Beżowe kwiaty są wrobione na serwetę.
Tak dużych projektów jeszcze nie robiłam.



 

wtorek, 9 lipca 2013

Chusta "Efekt Motyla"

         Chustę "Efekt Motyla" wykonałam w ubiegłym roku. Pochodziła troszkę z właścicielką. Po upraniu i ponownym zblokowaniu doczekała się sesji zdjęciowej.    
          Robiłam ją na podstawie projektu Iwony Eriksson opis i schemat bezpłatny między innymi i w  języku polskim znajduje się tu . Właścicielka projektu szczegółowo tłumaczy, podpowiada  i pokazuje jak wykonać  taką chustę; tu ,   tu  i  tu.
Pani Iwonko dziękuję bardzo.
         To pierwsza moja tego typu chusta, wydaje się niezwykle prosta i łatwa do dziergania, jednak wymaga dużej uwagi i trzymania się opisu. Pierwsza część to typowa robótka "telewizyjna",  tak rozpręży myśli, że potem łatwo się zaplątać, co widać w moim wykonaniu. W tej pierwszej miałam kłopot z rozszyfrowaniem "trudnego oczka", tłumaczenie tego oczka ukazało się  tu ,  po zrobieniu mojej chusty. Gapa ze mnie, że nie pytałam tylko sama kombinowałam.  
          Pokazaną chustę dziergałam drutami drewnianymi nr 4, z  bardzo cieniutkiej włóczki  o składzie; 80 % wełna i 20 % poliamid. Zabrakło mi włóczki  nie miałam możliwości dokupienia to improwizowałam, co nie wyszło chuście na dobre.
    


          Po wykonaniu pierwszej, zrobiłam jeszcze 5  takich tylko w lepszym wykonaniu i bez wersji zmniejszonej.
Niestety nie mam i nie będę miała możliwości wykonania zdjęć.
         W tej występuje wiele błędów  i jest wykonana w wersji skróconej. Może nie powinnam jej pokazywać z tymi defektami -  cóż  nie wszystko robimy perfekcyjnie. Ważne, że właścicielce chusty i wykonawcy  z tymi "bykami" się podoba.  Noszę się z zamiarem wykonania co najmniej jeszcze jednej takiej chusty.




sobota, 6 lipca 2013

Niespodzianka

      Wczoraj rano, przyszedł przemiły pan listonosz i pyta - czy to dla pani przesyłka? Troszkę nazwisko przekłamane, sprawdzam nadawcę, nazwisko znane Katarzyna K. Uradowana z korespondencji, pokwitowałam odbiór, przyjęłam list.
Pan listonosz mówi - pewnie to od kogoś od szydełka no tych robótek co pani robi. Jak on to odgadł?
Drżącą ręką otworzyłam kopertę a tam - oniemiałam; przepiękne frywolitki dla mnie tylko dla mnie i list-wspaniały list. Kasiu wielką radość mi sprawiłaś, nawet we snach nie marzyłam o tak pięknym prezencie. Och jak dawno nie otrzymałam  tak pięknego listu i prezentu i to tak bezinteresownie. Z treści listu wynika, że Kasia robiła te frywolitki zmyślą o mnie i dla mnie. Kasiu bardzo bardzo Ci dziękuję, dałaś mi tyle radości. Kasiu jesteś wielka. Frywolitki podobają mi się bardzo. Już nie porwę się za robienie tych cudowności mam zbyt słaby wzrok i ręce już nie te, tym bardziej jest to dla mnie  przemiły upominek. 
Skąd się znamy z Kasią z grupy Spotkania Robótkowe na facebook- serdecznie dziękuję Kasi MojeHobby za piękną niespodziankę.
     Kasiu wszystkie kolory, które są w Twym dziele są moimi ulubionymi kolorami, trafiłaś w mój gust nawet i kolorystyką.
Oto Kasi frywolitki - nie, nie już moje. 



środa, 3 lipca 2013

Szydełkowy plecak

      Kasia ma starszego braciszka. Dla niej coś tam wcześniej  wykonywałam.
Jej braciszek Szymonek nie miał tego szczęścia. Nie wiedziałam co zrobić dla chłopca, nie umiałam, nie ..... i nie wiem już co mam na  swoją obronę. W końcu się zebrałam i plecak wydłubałam. Szymon bardzo lubi samochody więc na plecaczku samochód i słońce umieściłam.


Robótkę rozpoczęłam od denka, następnie szydełkowałam na okrągło ścianki plecaka. Doszyłam zamknięcie i szeleczki. Samochodzik, drzewko i słoneczko są to oddzielne elementy wykonane z cieńszej bawełny. Gotowe elementy naszyłam na plecak.
        


autko na plecaczku
elementy naszyte na plecaczku



      Mam nadzieje, że plecak  Szymonkowi się spodoba i posłuży mu do noszenia; stroju gimnastycznego lub obuwia zmiennego a może do chowania swoich skarbów - małych samochodzików.



wtorek, 2 lipca 2013

Szydełkowe małe torebki

         Pokazywałam  szydełkowe czapeczki dla dziewczynek, teraz kolej na torebki.
Pierwsze dwie są dla Kasi wykonałam je z bawełny. Wzór pierwszej  podpatrywałam w internecie.
Druga  ma podobną kolorystykę do wcześniej zrobionej czapeczki-inwencja własna.



Różową z kółeczkami wykonałam w ubiegłym roku dla dużej Ani.